Oto dokładny cytat ze Świata Kolei 5/97 (str. 5) – specjalny pociąg na „naszej” linii – ostatni jaki ja przejechał z pasażerami:
14 czerwca br. odbył się przejazd pociągu specjalnego z parowozem Ty2-1169. Trasa była dość niecodzienna. Z Jaworzyny Śląskiej pociąg dotarł do Świdnicy, gdzie po „oblocie”* został „wepchnięty” do Lubachowa (kier. Jedlina Zdrój). Następnie pojechał do Jugowic, tyle, ze droga cokolwiek okrężną, to jest przez Jaworzynę Śląską, Wałbrzych Główny i Jedlinę Zdrój. Postanowiłem na własną rękę dotrzeć do Jugowic po mocno zarośniętym torze kolejowym. Na odcinku Świdnica Przedmieście – Świdnica Kraszowice – Jugowice -Jedlina Zdrój pociągi osobowe kursowały do końca rozkładu 1988/1989. Pociąg towarowy kursował jeszcze kilka lat, ale po awarii torowiska koło Zagórza Śląskiego przestał jeździć i on. Czasem na zimę zdarza siękilka węglarek na odcinku Jedlina Zdrój – Jugowice. Zbliżając sie do Zagórza od strony Lubachowa poznałem przyczynę zaprzestania prowadzenia ruchu pociągów na tym odcinku. Około 800m przed stacja okazało się, ze nasyp osiadł nad przepustem, ponieważ woda zaczęła się przez niego przesiąkać. Brakowało ok. 50m toru, a dalsze 150m zostało pozbawione podkładów lub mocno zdeformowane. Tor wisiałzapewne przez pewien czas nad nasypem, gdyż został pozbawiony części podkładów. Stacja w Zagórzu Śląskim, jak i cały szlak, są mocno zarośnięte. Zachowały się wieża wodna i budynek stacyjny. Przed samymi Jugowicami znajduje się okazały, położony na luku trzyprzęsłowy most.
Do tekstu załączono zdjecie w wykonaniu autora.
Autor: T. Giezynski; Świat Kolei 5/97 str. 5
* Oblot – objazd składu pociągu przez lokomotywę, przy mianie czoła pociągu. W tym przypadku lokomotywa przejechała na koniec składu i pociąg pojechał z lokomotywa na końcu. Taka jazda bywa bardzo niebezpieczna i wymaga szczególnej uwagi i koordynacji działań ze strony obsługi. Nazywana taka operacja bywa „jazda na popychu”
|