Napisał Andrzej Szynkiewicz | |
Hübner – to nazwa statku jaki w 1957r trafił na wody Odry w okolicach Wrocławia. Był to motorowy wycieczkowiec kursujący od 1936r. po Kanale Elbląskim. Statek ten kilkakrotnie zmieniał jeszcze nazwę, był to między innymi Grunwald a na końcu Wagabunda.Hübner/Wagabunda – przewidziany był do odbycia dość niecodziennej podróży – otóż studenci warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych planowali na jego pokładzie odbyć rejs krajoznawczy na drogi wodne Europy (Łabę i Ren). W tym celu na rufie zabudowano kuchnię i spiżarnię, a wśródokręciu prycze dla 20-tu osób. Niestety ówczesne władze NRD, niezmiernie ściśle przestrzegające „kordonu sanitarnego”, nie wyraziły zgody na przejście tej jednostki przez swoje terytorium. Jako pretekst posłużyła umowa tranzytowa pomiędzy Polską a NRD w której nie było mowy o tranzycie jednostek pasażerskich a jedynie przewidywała ona tranzyt statków towarowych. Co to ma wspólnego z Weistritzthalbahn? Otóż wbrew pozorom ma – i to wiele. Po jakimś czasie (w 1968r.) statek odsprzedano wałbrzyskiej „Lustrzance”. Co działo się potem? Sstatek przewidziano do eksplotacji na akwenie Jeziora Bystrzyckiego. Trudność stanowił jednak transport. Postanowiono iż statek, który od początków swojego istnienia przemierzał po szynach pochylnie Kanału Elbląskiego i pod koniec swojego żywota – niejako dla przypomnienia – odbędzie podróż po szynach. Suwnicą bramową w Porcie Miejskim we Wrocławiu statek podniesiono z wody, załadowano na specjalną lorę i wyprawiono w podróż przez Jaworzynę, Wałbrzych, Jedlinę, Jugowice do Zagórza Śląskiego. Tutaj postawiono go na dwóch wózkach i drogą przetransportowano do brzegu jeziora. Po zestawieniu, wodowano – nomen omen – znów po szynach. Przez wiele lat pływał on po wodach tego zbiornika stając się swoistym „tramwajem wodnym”. Wykorzystano: „Odra czasu Nadbora” Oficyna Wydawnicza Politechniki Wrocławskiej; 2001r. |